To najsłabszy punkt prawa do milczenia. Jeśli podejrzany oświadczy na przesłuchaniu, że odmawia złożenia wyjaśnień, to czy można kontynuować przesłuchanie i nakłaniać go do przyznania? Albo za niedługo znów go przesłuchać, licząc, że zmienił zdanie? I jeszcze raz? Ile razy na dobę, a może w nocy, zamiast snu?
Taka praktyka jest powszechna. Prawo odmowy wyjaśnień ma w praktyce polskiego wymiaru sprawiedliwości tylko znaczenie „doraźne”, czyli działa w danym przesłuchaniu. Nie ma problemu w tym, żeby podejrzanego znów przesłuchać za niedługo, choćby nie ujawniły się nowe okoliczności w sprawie. To oznacza, że milczenie podejrzanego jest wielokrotnie testowane przez organy ścigania, który wyraźnie nie mogą się pogodzić z tym, że confessio non est regina probationum.
Niżej zamieszczam mój tekst dotyczący tych spraw, który opublikowany został w Biuletynie informacyjnym OIRP w Krakowie nr 4/2019.
Całe numery Biuletynu OIRP można znaleźć tu: https://oirp.krakow.pl/o-izbie/biuletyn-informacyjny-oirp-w-krakowie/