O paradoksie przeklejonej metki sklepowej

O paradoksie przeklejonej metki sklepowej

Różne są pomysły sprawców na sklepowy zabór mienia. Jednym z nich jest zamiana (przeklejenie lub przepięcie na pożądany towar) metek z tańszego towaru i zapłata przy kasie po tej „promocyjnej” cenie. Trzeba jednak pamiętać, że konsekwencje takiego czynu są znacznie poważniejsze, niż w przypadku zwykłej kradzieży.

 

Oszustwo, nie kradzież

 

Zmiana metki celem uiszczenia niższej ceny nie jest kradzieżą, lecz oszustwem.

 

Prawo karne opisuje przestępstwo oszustwa w art. 286 § 1 k.k. Zgodnie z tym przepisem, popełnia oszustwo ten „kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania”.

 

Przenosząc metkę z tańszego towaru sprawca:

1) działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, tj. nabycia rzeczy poniżej jej prawdziwej ceny,

2) wprowadza w błąd osobę, która sprzedaje mu rzecz, co do należnej za tę rzecz ceny,

3) jeśli się to uda, doprowadza w ten sposób do sprzedaży rzeczy po niższej cenie, co jest niekorzystnym rozporządzeniem mieniem przez sprzedawcę.

 

Takie podejście potwierdza orzecznictwo sądów, np.:

Bez wątpienia oskarżony (…) swoim zachowaniem opisanym w zarzucie wyczerpał znamiona powyższego przepisu, albowiem działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził pokrzywdzonego (…) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w ten sposób, że dokonał zamiany metek informacyjnych o wartości towaru, dołączając metkę określającą wartość towaru klucza nasadowego uprzednio wyjętego z fabrycznie zapakowanego zestawu kluczy nasadowych marki S. (…) o wartości 215 zł na kwotę 14,99 zł, przez co wprowadził w błąd pracownika kasy co do rzeczywistej wartości ceny zakupionego produktu, powodując szkodę w kwocie 200,01 zł na szkodę pokrzywdzonego”. (wyrok Sądu Rejonowego w Legionowie z dnia 2 grudnia 2020 r., II K 912/19)

 

W świetle powyższych dowodów Sąd ustalił, iż oskarżona (…) swoim zachowaniem podjętym w dniu 15 października 2013 r. w (…), polegającym na tym, że z góry powziętym zamiarem, celem osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziła do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o wartości łącznej 159,05 zł (…), w ten sposób, że na hali samoobsługowej sprzedaży, wykorzystując nieuwagę personelu sklepu, przekleiła wskazujący cenę towaru kod kreskowy dotyczący innej tańszej kurtki o wartości 39,95 zł na kod kreskowy – wskazujący cenę towaru – znajdujący się na metce przytwierdzonej do kurtki o większej wartości tj. 199 zł, a następnie udała się do kasy i wyłożyła do skasowania towar o zaniżonej w ten sposób cenie, wprowadzając pracownika sklepu w błąd co do rzeczywistej wartości towaru, płacąc za kurtkę o wartości 199 zł jedynie kwotę 39,95 zł czym spowodowała powstanie strat w kwocie 159,05 zł na szkodę (…) wyczerpała znamiona czynu z art. 286 § 1 k.k.” (wyrok Sądu Rejonowego w Jeleniej Górze z dnia 13 sierpnia 2014 r., II K 1863/13)

 

Surowsza odpowiedzialność

 

Uznanie tego rodzaju zdarzeń za oszustwa, powoduje znacznie surowszą odpowiedzialność, niż w przypadku zwykłych kradzieży sklepowych. Wynika to z dwóch powodów.

 

Pierwszy jest taki, że przewidziana w kodeksie karnym kara za oszustwo jest znacznie surowsza niż kara grożąca za kradzież. Za kradzież zwykłą przepis art. 278 § 1 k.k. przewiduje zagrożenie karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, zaś za oszustwo przepis art. 286 § 1 przewiduje zagrożenie karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

 

Kluczowy jest jednak drugi powód – oszustwo, inaczej niż kradzież, nie należy do tzw. typów przepołowionych, czyli takich, które w przypadku mniejszej wartości przedmiotu przestępstwa nie stanowią przestępstwa, lecz jedynie wykroczenie.

 

I tak, w przypadku zwykłej kradzieży, jeśli wartość przedmiotu skradzionego nie przekracza 500 zł, sprawca nie odpowiada za przestępstwo, lecz za wykroczenie z art. 119 § 1 kodeksu wykroczeń. Grozi mu wtedy „jedynie” kara aresztu od 5 do 30 dni, kara ograniczenia wolności lub – najczęściej w praktyce orzekana – grzywna. Jest to oczywiście znacznie łagodniejsze zagrożenie niż w art. 278 § 1 kodeksu karnego. Ponadto skazanie za wykroczenie nie ma takiego ciężaru gatunkowego, jak skazanie za przestępstwo.

 

Inaczej jest z oszustwem, które jest czynem podpadającym pod art. 286 kodeksu karnego niezależnie od wartości mienia. Oznacza to, że także sprawcy takich drobnych oszustw, jak omawiane tu przeklejanie metek na towarach sklepowych, odpowiadają zawsze za przestępstwo, zagrożone zasadniczo do 8 lat pozbawienia wolności. Także wtedy, gdy osiągnięta w ten sposób korzyść majątkowa (tu: różnica w cenie, którą wyłudził sprawca zmieniając metkę) była bagatelna, poniżej 500 zł. Sąd karny ma jedynie możliwość przyjęcia, że jest to „przypadek mniejszej wagi” i wtedy sprawy grozi grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do 2 lat (art. 286 § 3 k.k.).

 

Sytuacja prawna w tych przypadkach jest więc dość paradoksalna. Otóż sprawca, który dopuszcza się zwykłej kradzieży sklepowej rzeczy wartych do 500 zł, odpowiada tylko za wykroczenie. Z kolei sprawca, który na te same rzeczy przeklei metkę z tańszych produktów i w kasie zapłaci część ceny, odpowiada za przestępstwo.

 

 

Jeśli tekst zachęcił Cię do zadania pytania – tel. 609 747 197 lub e-mail: rusinek@kancelaria-rusinek.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *