Przesłuchanie nietrzeźwego świadka lub oskarżonego

Przesłuchanie nietrzeźwego świadka lub oskarżonego

Świadek nietrzeźwy, oskarżony „w stanie wskazującym” – czy osobę pod wpływem alkoholu można przesłuchać w sprawie karnej?

 

Takie rzeczy zdarzają się od czasu do czasu w sprawach karnych (i nie tylko). Oskarżony wezwany na rozprawę „wstawił się”. Świadek roztacza woń alkoholu. Czy w takim wypadku dopuszczalne jest przesłuchanie osoby nietrzeźwej? Czy odebrane zeznanie lub wyjaśnienie będzie niewadliwym dowodem? Jeśli tak, od czego to zależy?

 

Jedną z podstawowych reguł prawidłowości przesłuchania i niewadliwości uzyskanego w ten sposób dowodu, jest zapewnienie osobie przesłuchiwanej swobody wypowiedzi. Na swobodę wypowiedzi składają się dwa elementy: 1) niezakłócona świadomość osoby przesłuchiwanej i 2) brak nacisków na jej wolę. Nie ma wątpliwości, że alkohol jest środkiem, który może zakłócać stan świadomości osoby przesłuchiwanej.

 

Ustawa tę sprawę wyraźnie reguluje. Zgodnie z art. 171 § 5 k.p.k.:

Niedopuszczalne jest:

1) wpływanie na wypowiedzi osoby przesłuchiwanej za pomocą przymusu lub groźby bezprawnej;

2) stosowanie hipnozy albo środków chemicznych lub technicznych wpływających na procesy psychiczne osoby przesłuchiwanej albo mających na celu kontrolę nieświadomych reakcji jej organizmu w związku z przesłuchaniem.

 

Z pewnością takim zabronionym na przesłuchaniu środkiem wpływającym na procesy psychiczne jest alkohol.

 

Innym dotyczącym tej sprawy przepisem jest art. 171 § 7 k.p.k.: „Wyjaśnienia, zeznania oraz oświadczenia złożone w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi lub uzyskane wbrew zakazom wymienionym w § 5 nie mogą stanowić dowodu.

 

Czy jednak przytoczone przepisy art. 171 § 5 i 7 k.p.k. rozwiązują całkowicie problem przesłuchania świadków lub oskarżonych pod wpływem alkoholu?

 

 

Zakaz podawania alkoholu w związku z przesłuchaniem

 

W orzecznictwie jest bezsporne, że zakaz z art. 171 § 5 k.p.k. jest adresowany do organu, który prowadzi przesłuchanie (czyli zasadniczo – do prokuratora lub Policji w postępowaniu przygotowawczym, do sądu w postępowaniu sądowym). Z przytoczonego przepisu niewątpliwie wynika, że organ przesłuchujący w sprawie karnej nie może stosować alkoholu, tzn. że nie może go podawać, ani proponować spożycia alkoholu osobie przesłuchiwanej (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 4 maja 2009 r., V KK 418/08).

 

Zakaz ten nie rozwiązuje jednak problemu, który pojawia się, gdy stan upojenia jest skutkiem spożycia alkoholu przez samego świadka lub oskarżonego. Szukając odpowiedzi na pytanie, czy przesłuchanie jest w tych wypadkach dopuszczalne, polskie sądy karne wypracowały dwa różne podejścia.

 

Jeśli świadek/oskarżony odurzył się sam…

 

Pogląd pierwszy – kategoryczny

 

Zgodnie z pierwszym poglądem, nietrzeźwość osoby przesłuchiwanej, sama przez się wyłącza jej swobodę wypowiedzi w rozumieniu art. 171 § 7 k.p.k. Z tego powodu odebranie wyjaśnień ani zeznań od nietrzeźwego świadka lub oskarżonego jest niedopuszczalne, a jeśli jednak zostaną odebrane, to naruszają zakaz ustawy karnoprocesowej i nie mogą stanowić dowodu. Oznacza to, że w każdym wypadku, gdy stający do przesłuchania świadek lub oskarżony nie jest trzeźwy, należy odstąpić od przesłuchania. Co najważniejsze, w myśl tego poglądu bez znaczenia jest ilość spożytego alkoholu ani stopień odurzenia świadka czy oskarżonego (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 26.11.2003 r., III KK 506/02).

 

Pogląd drugi – liberalny

 

W nowszym orzecznictwie wyrażono inny pogląd. Według niego, gdy odurzenie alkoholem nie jest skutkiem podania go przez organ procesowy, w ogóle nie można mówić o naruszeniu swobody wypowiedzi z art. 171 § 5 lub 7 k.p.k. W tych wypadkach problem skutków spożycia alkoholu przez osobę przesłuchiwaną przenosi się na płaszczyznę oceny dowodów. To znaczy, że sąd oceniać ma wartość takich wyjaśnień i zeznań na tle całokształtu dowodów i tą drogą ustala, w jakim stopniu spożyty alkohol wpłynął na prawidłowość postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania zdarzeń. W konsekwencji, stan nietrzeźwości, w który osoba przesłuchiwana wprawiła się bez udziału organu przesłuchującego, nie wyklucza przesłuchania. Jednak ocena wypowiedzi takiej osoby musi być szczególnie ostrożna i krytyczna, a uzyskane na tej drodze informacje muszą być starannie konfrontowane z pozostałymi dowodami zgromadzonymi w sprawie (zob. np. wyrok SA w Szczecinie z dnia 5 lipca 2018 r., II AKa 80/18).

 

Krytyka

 

Skąd takie różne podejścia? W obu przypadkach sądy orzekające dobrze rozumiały zasadniczą pojawiającą się tu trudność – jak ustalić wpływ, jaki ma konkretny stan odurzenia na zakłócenie procesów psychicznych osoby przesłuchiwanej? Faktycznie, ustalenie wpływu, jaki miało spożycie określonej ilości alkoholu przez osobę przesłuchiwaną, na jej procesy psychiczne, jest bardzo trudne. Zależy to bowiem od wielu zmiennych czynników, w tym cech indywidualnych.

 

Jednak wymienione sądy zupełnie inaczej poradziły sobie z tą trudnością. Pierwszy pogląd opiera się na założeniu, że skoro ustalenie stopnia zakłócenia świadomości wywołanego spożyciem alkoholu jest sprawą skomplikowaną, to należy założyć wyłączenie swobody wypowiedzi w każdym takim wypadku. Z kolei drugi pogląd opiera się na wniosku, że taka generalizacja nie jest zasadna i lepiej przyjąć, że w ogóle nie może dojść do wyłączenia swobody wypowiedzi, przesłuchanie jest dopuszczalne, a oparcie się na uzyskanych zeznaniach lub wyjaśnieniach zależy od ich wiarygodności ocenianej na tle całokształtu materiału dowodowego.

 

Oba te poglądy zasługują na krytykę. Pierwszy z nich pomija fakt, że przy niskich poziomach odurzenia alkohol zwykle nie wpływa ujemnie na sprawność rozumowania, zdolność odtwarzania spostrzeżeń czy podejmowanie decyzji, a więc nie upośledza procesów psychicznych w sposób wyłączający czy choćby zakłócający swobodę wypowiedzi. Warto zauważyć, że nawet ustawowy zakaz prowadzenia pojazdów wiąże się dopiero z pewnym stopniem odurzenia, a nie z samym faktem spożycia minimalnej choćby ilości alkoholu. Trudno zatem zgodzić się, że spożycie każdej, nawet niewielkiej ilości alkoholu przez świadka lub oskarżonego skutkuje niedopuszczalnością przesłuchania wynikającą z art. 171 § 7 k.p.k.

 

Z kolei drugi pogląd błędnie łączy kwestię swobody wypowiedzi z wiarygodnością dowodu. Całkowicie chybione jest przekonanie, że stopień zakłócenia psychiki osoby przesłuchiwanej można oceniać według dowodowej wartości złożonych zeznań czy wyjaśnień. Taki sposób badania dowodu, w którym najpierw ocenia się prawdziwość wyjaśnień lub zeznań, a następnie według wyniku tego badania ocenia się, czy stopień zakłócenia psychiki osoby przesłuchiwanej był znaczny, stawia sprawę na głowie. Rzecz w tym, że według art. 171 § 5 i 7 k.p.k. dowód złożony w warunkach wyłączonej swobody wypowiedzi ulega dyskwalifikacji nawet wtedy, gdy jego prawdziwość jest niewątpliwa, a nawet bezsporna. Zgodność zeznań czy wyjaśnień z prawdą nie może być argumentem za tym, że zostały złożone swobodnie.

 

 

Jak widać, trudności z oceną wpływu, jaki miała dana ilość alkoholu spożytego przez osobę przesłuchiwaną na zakłócenie jej procesów psychicznych, nie da się ominąć. Jeśli świadek lub oskarżony sam wprawił się w stan odurzenia alkoholem, konieczne jest każdorazowe badanie, czy stopień odurzenia jest tak znaczny, że zakłóca procesy psychiczne. Oceniając to trzeba wziąć pod uwagę m.in. zachowanie osoby przesłuchiwanej, jej reakcje, sposób formułowania wypowiedzi i inne oznaki jej stanu psychicznego. Jeśli wynika z nich, że procesy psychiczne osoby przesłuchiwanej są zakłócone przez alkohol choćby w nieznacznym stopniu, należy przyjąć, że przesłuchanie jest niedopuszczalne. Ale jeśli osoba przesłuchiwana pozostaje pod wpływem niewielkiej dawki alkoholu, która nie zaburza zdolności do w pełni kontrolowanego wypowiadania się, przesłuchanie jest dopuszczalne, a jego wynik jest legalnie uzyskanym dowodem.

 

Jeśli tekst zachęcił Cię do zadania pytania – tel. 609 747 197 lub e-mail: rusinek@kancelaria-rusinek.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *